Wybory parlamentarne. PSL i Polska 2050 stawiają na samorządowców

Pod koniec kwietnia liderzy Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz Polski 2050 ogłosili wspólny start w tegorocznych wyborach parlamentarnych. Partie powołają koalicyjny komitet wyborczy.

Media zastanawiają się, czy sojusz ludowców z formacją polityczną Szymona Hołowni będzie w stanie zająć trzecie miejsce w jesiennych wyborach do Sejmu.

W umowie koalicyjnej PSL i Polski 2050 zapisano, że partie będą dzieliły się finansami "pół na pół". Dotyczy to zarówno kosztów kampanii wyborczej, jak i subwencji. Kształt list zgłoszonych do Państwowej Komisji Wyborczej będzie wymagał zgodnej decyzji szefów formacji. Natomiast po wyborach powstaną dwa kluby parlamentarne.

Samorządowcy na listach

W piątek portal Wyborcza.pl podał, że sojusz PSL i Polski 2050 postawi na dotychczasowych samorządowców na listach wyborczych w poszczególnych województwach.

– Polityka może być inna, a nie oparta na połajankach. Polityka, która łączy ludzi. Chcemy się zajmować realnymi problemami. Proponujemy trzecią drogę, alternatywę na POPiS-owy konflikt – powiedział europoseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Adam Jarubas podczas piątkowej konferencji prasowej w Kielcach. Eurodeputowany zapewnił, że zarówno ludowcy, jak i formacja Hołowni "nie dopuszczają koalicji z PiS-em po wyborach". – My wygramy wybory – przekonywał szef Polski 2050 w regionie świętokrzyskim Rafał Kasprzyk.

Według umowy, partie wystawią po 16 kandydatów na posłów w okręgu obejmującym województwo świętokrzyskie. Jednocześnie formacje liczą na zdobycie dwóch lub trzech mandatów w regionie. Na listach wyborczych mają znaleźć się m.in. radny sejmiku Piotr Żołądek czy starosta sandomierski Marcin Piwnik. Do Sejmu kandydować będą także obecny poseł PSL Czesław Siekierski oraz młodszy brat europosła Adama Jarubasa – Krystian Jarubas, który był posłem w poprzedniej kadencji.